Dowcipy elektryzujące i oświecające

Wchodzi pacjent do dentysty i mówi:
– Panie doktorze wydaje mi się, że jestem ćmą.
– Naprawdę? – To powinien Pan pójść do psychiatry, nie do stomatologa.
– Tak, ale tylko u Pana paliło się światło.

🙂

Spotyka się Słońce z Księżycem i mówi:
– Wiesz, że jesteś jedynie moim bladym odbiciem.
– Tak, ale nawet takie blade odbicie może cię zaćmić – odpowiada Księżyc.

🙂

Policjanci legitymują Panią spotkaną o późnej porze na ulicy.
– Czym się Pani zajmuje?
– A, tak chodzę sobie od latarni do latarni.
– Pisz zawód: elektromonter.

🙂

Puk-puk — podchmielony facet puka w latarnię. Stojący obok kolega pyta:
– Dlaczego pukasz, tam nie ma nikogo?!
– Jak to nie ma? Przecież na górze się świeci!

🙂

Ilu psychiatrów trzeba do zmiany żarówki?
Żadnego, zdaniem psychiatry żarówka sama musi chcieć się zmienić.

🙂

Ilu Sycylijczyków jest potrzebnych do wkręcenia jednej żarówki?
Trzech, bo jeden wkręca, a dwóch pozbywa się świadków.

🙂

Ilu facetów potrzeba do wkręcenia żarówki?
To zależy ilu wstanie z kanapy …

🙂

Ilu programistów MicroSoftu potrzeba do wkręcenia żarówki?
Odp. 1 – Ani jednego, bo gdy zgaśnie światło to Bill Gates ogłosi ciemność jako standard.
Odp. 2 – Ani jednego, bo to HardWare.

🙂

– Co to jest miłość?
– Miłość jest światłem.

– Co to jest małżeństwo?
– Rachunek za światło.

🙂

Przychodzi Jasiu do mamy:
– Mamo choinka się pali.
– Nie mówi się „pali” tylko „świeci”.
Za chwilę znów przychodzi Jasiu:
– Mamo teraz się świecą firanki.

🙂

Ilu prawdziwych mężczyzn potrzeba do wkręcenia żarówki?
– Ani jednego, bo prawdziwy mężczyzna nie boi się ciemności.

🙂

Dwie blondynki patrzą na księżyc.
– Myślisz, że tam jest życie? – zastanawia się jedna.
– Pewnie, przecież pali się światło!

🙂

– Z jaką szybkością porusza się ciemność?
– Ciemność porusza się z prędkością światła, ale w przeciwnym kierunku.

🙂

– Czy mieszkańcy Marsa boją się prądu?
– Tak, bo nie mają uziemienia.

🙂

Pani pyta na lekcji Jasia:
– Jasiu, skąd się bierze światło?
– Z Afryki.
– Jak to z Afryki?
– Bo jak zabraknie światła, to tata mówi, że znowu te małpy z elektrowni wyłączyły prąd.

🙂

Co powstanie z połączenia żarówki i anakondy?
– Pięciometrowy neon.

🙂

Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
– Dziesięć litrów benzyny, szybko!
– Co jest? Pali się?
– Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa.

🙂

Pijaczek szuka czegoś w nocy pod latarnią. Podchodzi policjant i pyta się go, co robi.
– Szukam kluczy, które zgubiłem. – odpowiada pijak.
Szukają więc razem i nic. Po dłuższej chwili policjant pyta się:
– Czy jest pan pewien, że tutaj je pan zgubił?
– Nie, ale tu jest najjaśniej!

🙂

Żona Szkota mówi do męża:
– Co tak pstrykasz tym światłem, spać nie dajesz!
– Książkę czytam, a strony mogę przewracać po ciemku.

🙂

Szkot do żony leżącej na łożu śmierci:
– Kochanie, idę po lekarza. Gdybyś jednak wyczuła, że zbliża się twój koniec, to nie zapomnij zgasić światła.

🙂

Jakie znane rzeczy wynaleziono w Wąchocku?
– Wodoszczelną gąbkę, latarkę na energię słoneczną, urządzenie do zapalania zapałek od zapalniczki.

🙂

Dlaczego w Wąchocku rozłożono siatkę pod linią wysokiego napięcia?
– Żeby napięcie nie spadło.

🙂

Dlaczego na liniach wysokiego napięcia do Wąchocka druty wymienia się na kolczaste?
– Bo Wąchock leży na górce i po zwykłych prąd by się ślizgał.

🙂

– Moja mama jeździ jak piorun.
– Tak szybko?
– Nie, tak często wali w drzewa.

🙂

Do biura agencji ubezpieczeniowej wbiega interesant.
– Chciałbym ubezpieczyć dom.
– Bardzo proszę, szanowny panie. Zechce pan usiąść i chwilkę poczekać.
– Kiedy ja nie mam czasu, bo on się pali.

🙂

Strażacy założyli zespół muzyczny. Na pierwszej próbie kapelmistrz pyta:
– Jaka jest różnica między fortepianem a skrzypcami?
– Fortepian się dłużej pali!

🙂

W jednej wsi zimą paliła się stodoła. Zbiegło się mnóstwo ludzi. Nagle ktoś z tłumu krzyknął:
– Taaak! Grzać to się teraz wszyscy przyszli, ale podpalić to sam musiałem!

🙂

Elektryk do pomocnika:
– Franek, potrzymaj przez chwilę te druty.
– Już trzymam.
– Czujesz coś?
– Nie.
– W porządku. To znaczy, że pod napięciem są tamte.

🙂

– Janie! Przesuń mi fortepian.
– Będzie pan grał?
– Nie, ale na nim leżą zapałki.

🙂

Czym się różni saper od elektryka?
– Właściwie to niczym, bo i saper i elektryk myli się tylko raz, ale elektryk przed śmiercią jeszcze chociaż zatańczy!

🙂

Elektryk, mechanik i informatyk jadą samochodem. Nagle z samochodem zaczyna się dziać coś dziwnego. Elektryk natychmiast stwierdza:
– Instalacja elektryczna nawala.
– Nie, to silnik pada — zaprzecza mu mechanik i w moment wybucha sprzeczka.
W końcu proszą informatyka o rozstrzygniecie.
Ten stwierdza:
– Wiecie co, a może zgaśmy go i odpalmy z powrotem …

🙂

Elektryk tłumaczy się przed komisją dyscyplinarną:
– No, dostałem 250 mililitrów spirytusu do czyszczenia styków. W trakcie pracy tak się nawdychałem oparów, że straciłem kontrolę nad sobą i resztę wypiłem.

🙂

W szpitalnej sali operacyjnej odbywa się skomplikowana operacja. Do sali wchodzi elektryk i mówi do chirurga:
– Proszę się pospieszyć, bo zaraz wyłączam prąd i nie będzie go do rana.

🙂

Szczyt ciemnoty: Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.

🙂

Szczyt niemożliwości: Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.

🙂

Budowlaniec mówi do kumpla:
– Chciałbym mieszkać i pracować na Biegunie Północnym.
– Dlaczego?
– Bo tam noc trwa przez pół roku, więc nic bym nie robił, tylko wylegiwałbym się w łóżku.
– Ale przecież po takiej nocy musiałbyś potem przez pół roku pracować bez przerwy!
– Coś ty! Tam też obowiązuje ośmiogodzinny dzień pracy!

🙂

Co mówi gen, gdy spotyka się z drugim genem:
– Halogen.

🙂

Kat do montera opraw oświetlenia drogowego:
– Ile powiesiłeś dzisiaj Philipsów?

🙂

Idzie trzech wariatów po torach kolejowych.
– O, jakie te schody długie.
– I jaka poręcz niska.
– Nie martwcie się. Widzę światła, winda już jedzie.

🙂

Ministerstwo Finansów wprowadziło nowe świecące banknoty wykonane z technologii OLED. Po co? Chcą prześwietlić szarą strefę … i kieszenie podatników.

🙂

Przychodzi baba do ginekologa:
– Proszę się rozebrać!
– Kiedy ja się wstydzę, panie doktorze.
– To może ja od razu zgaszę światło?

🙂

Dwóch wariatów uciekło w nocy z wariatkowa i dochodzą do rzeki bez mostu…
– Co tu zrobić? – mówi jeden.
– Wiem! Ja zapale latarkę tak, żeby światło było nad wodą. Wtedy ty przejdziesz po świetle na druga stronę.
– Eeeeeeee tam, ale ty jesteś pieprznięty!. Ty zgasisz latarkę, a ja spadnę!

🙂

Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku. Tymczasem żona krząta się po mieszkaniu i słyszy, że z kibla dochodzą jakieś postękiwania. Myśli sobie: „Zrobię mężowi kawał i zgaszę światło”. Gdy to już zrobiła z kibla słychać krzyk:
– O Boże! Ratunku!!!.
Przerażona otwiera drzwi i zapala światło. A mąż mówi:
– Uff!!! Myślałem już, że mi oczy pękły.

🙂

Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutów i pyta:
– Który z was był w cywilu elektrykiem?
– Ja! – zgłasza się jeden z żołnierzy.
– W porządku. Jesteś odpowiedzialny za to, żeby co wieczór o dziesiątej gasić światło.

🙂

Idzie zając z magnetowidem przez las, spotyka niedźwiedzia. Ten się pyta:
– Zając, a skąd masz widelca?
– A, dostałem od lisicy.
– E, jak to, od lisicy? Przecież ona taka chytra…
– No tak, zaprosiła mnie na kolacje, postawiła winko, potem się rozebrała, zgasiła światło i mówi: „Bierz, co mam najlepszego”. No to wziąłem video i poszedłem.
Niedźwiedź się śmieje rozbawiony:
– Och, głupiutki zajączku, trzeba było mnie zawołać, wzięlibyśmy lodówkę!

🙂

Przyjechał turysta z turystką w góry. Nocują u bacy. Rano baca pyta:
– Czy wy w nocy nic ze sobą nie robicie, że się światło cały czas pali?…
– Baco, przy świetle to dopiero przyjemność!
Na drugi dzień turysta pyta bacę:
– No i jak, lepiej przy świetle?
– Lepiej, lepiej — i ile dzieci miały uciechy!

🙂

Bacowa budzi swojego męża w środku nocy.
– Antoś, pchła mi chodzi po plecach, złap ja i zabij.
– Zapal światło — doradza zaspany baca. – Jak cię zobaczy, to sama
zdechnie ze strachu.

🙂

– Jakie są polskie drogi do kapitalizmu? – pyta dziennikarz na konferencji prasowej wicepremiera.
– Drogi węgiel, drogi gaz, drogi prąd…

🙂

Jedzie facet taksówką, jedzie, czerwone światło, taksówkarz przejeżdża.
– No co pan? Szalony? Na czerwonym pan jedzie? – oburza się pasażer.
– Spokojnie, mój szwagier jeździ na czerwonym i jeszcze mu się nic nie stało — informuje taksówkarz.
Jadą dalej, zielone światło, taksówkarz się zatrzymuje.
– No i czemu pan nie jedzie? – pyta pasażer.
– Wolę być ostrożny, bo może szwagier będzie jechał?

😉

Ps. Podziękowania dla: Martyny Nawrockiej, Magdy Abramczyk, Ilony Bąkowskiej oraz Magdy Lau za udostępnienie swojego zbioru, z którego to pochodzi spora część dowcipów.

[Aktualizacja 2022.12.29]

Redakcja Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *